Uwalniam się
Budzą mnie zmysły
Upajam się zapachem porannej kawy
Jesteś siłą
Oplatam swe palce grzechem
Dotykiem, myślami
Płonę
Samotnie nocami
Krzyczę z rozkoszy wzbijając się
na wyżyny
Upadam nagością
głęboko
Jesteś dzikością
Gryzę napęczniałe z tęsknoty drżące powieki
Umieram od nowa
Obudź mnie sobą
Codziennie
Budzą mnie zmysły
Upajam się zapachem porannej kawy
Jesteś siłą
Oplatam swe palce grzechem
Dotykiem, myślami
Płonę
Samotnie nocami
Krzyczę z rozkoszy wzbijając się
na wyżyny
Upadam nagością
głęboko
Jesteś dzikością
Gryzę napęczniałe z tęsknoty drżące powieki
Umieram od nowa
Obudź mnie sobą
Codziennie
Mój ceremoniał przejścia.
Ty.